Gdyby to miałby być wtyczki zanikałoby wszystko oprócz temperatury i wilgotności, chyba że wtyk od deszczomierza w czasie wilgoci zwiera się , ale wtedy naliczyłoby kosmiczne opady, nie wiem czy zwarcie na wiatromierzu we wtyku wywołałoby obniżenie napięcia poniżej dopuszczalnej wartości około 2,6V. Chodzi mi o mały prostokątny układ wewnątrz czujnika do którego schodzą się wszystkie przewody(czy jest zalany czy nie), lub czy na samej płytce nie gromadzi sie wilgoć na elementach SMD. Ale jak wiadomo są to stosunkowo tanie stacje( nawet 11 razy taniej niż najlepszy DAVIS VP2 SOLAR+DATALOGGER IP - stacja na którą zbieram fundusze, chyba około 5500zł kosztuje wszystko) więc być może mają taka wadę.
U mnie stacja tylko raz się nie komunikowała, dokładnie po uderzeniu pioruna, a przyczyną było przepięcie któro zerwało transmisję i uszkodziło cały mikroprocesor, część sterującą opadami i temperaturą- naprawa nieopłacalna, czasami też jak kiwnął się deszczomierz to potrafiła się zaciąć ale tylko po wymianie baterii. Być może w tamtych czujnikach do baterii dostaje się też wilgoć. Gdzieś musi być jakaś niezamierzona ścieżka przewodząca która zbija wtedy napięcie, lub powoduje zwarcie i np obwód komunikacji będący na płytce nie działa prawidłowo.