Witam wszystkich świątecznie już

Posiadam stację pogodową jak w temacie, problemem jest brak pomiaru temperatury zewnętrznej. Pewnego dnia po prostu nagle przestałą pokazywać. Myślałem, iż winowajcą jest tutaj może bateria, która dawno nie była wymieniana, ponadto przez dłużysz okres była wysoka wilgotność powietrza w wyniku codzienny mgieł. Bez namysłu (mogłem sprawdzić czy dioda mruga) wyciągnąłem baterie i sprawdziłem ją miernikiem, okazuje się że ma jeszcze niecałe 1,4 V i ponad 3ampery prądu (duracell alkaliczny). Wziąłem dla świętego spokoju i włożyłem nowego GP obserwuje diodę, mruga myśląc, że jest ok, resetuje stacje pogodową i niestety - - nic

Wyłączyłem jedno i drugie, poczekałem 10 minut, też nic. Teraz pytanie, czy winowajcą jest czujka czy stacja, czyli wydać 50 zł czy koło 250 zł.
Czy możliwe jest, że czujkę zewnętrzną mogła załatwić wilgotność powietrza, która przez pewnie okres była dosyć wysoka. Bateria była mokra, domyślam się, że płytka w środku zapewne też. Czujka wisi u mnie na ścianie zewnętrznej bez osłony pół metra od okna.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.