Sądząc po objawach, które opisałeś jestem niemal na 100% pewny, że winę ponosi wilgoć na przedłużeniu przewodów. Takie rozwiązanie jest mało trwałe i działa tylko przez jakiś czas. Izolacja wystawiona na działanie warunków atmosferycznych może po czasie stracić swoje właściwości ochronne. Proponuję 2 możliwości:
Po pierwsze - jeśli musisz mieć przedłużone przewody od deszczomierzu i anemometru absolutnie najlepszym z możliwych sposobów jest wymiana kabla na dłuższy. To nie jest wcale takie trudne do zrobienia. Robiłem już taką modyfikację w swojej stacji i nie miałem z tym problemów pod warunkiem, że dobrze dobierzesz narzędzia. Jeśli zdecydowałbyś się na to rozwiązanie będziesz potrzebował wtyków RJ-11 (zakładam, że w Twojej stacji też są zastosowane wtyki telefoniczne) i zaciskarkę do nich. Musisz też pamiętać, że od wielu lat w elektronice stosuje się tzw. certyfikat ROHS, który jest wymogiem dotyczącym ochrony środowiska i nie pozwala na stosowanie cyny ołowiowej. Przez niego stosowana jest bezołowiowa, która wymaga znacznie wyższej temperatury przy lutowaniu i rozlutowywaniu. Jeśli zrobisz to nieumiejętnie możesz poodklejać ścieżki na płytce. Rada moja taka aby ustawić lutownicę na 400 stopni i nie trzymając długo nad ścieżką wylutować po kolei przewody. Nowy kabel lutować będziesz oczywiście cyną ołowiową, na którą wystarczy 280 stopni. Taka temperatura nie powinna odkleić ścieżek.
Po drugie - jeśli nie czujesz się na siłach wykonać punkt pierwszy kup łączniki RJ-11. Do tego tez będziesz potrzebował wtyków i zaciskarki, ale nie będzie potrzeby ingerowania w układ elektroniczny. Gdy z jednej i z drugiej strony łącznika wepniesz już kable wsadź je do jakiegoś plastikowego pudełka i dobrze uszczelnij silikonem. Potem kup porządną taśmę izolacyjną i owiń całość. Dobre taśmy mają to do siebie, że jak je porządnie naciągniesz i nawiniesz na element to z czasem bardzo mocno twardnieją. W niektórych przypadkach, żeby dostać się do środka trzeba ją rozwalić mechanicznie. Takie są koloru niebieskiego jeśli dobrze pamiętam. Tak wykonany łącznik powinien być odporny na warunki atmosferyczne niemniej jednak umieściłbym go np. w środku jakiegoś komina z zadaszeniem, żeby mieć naturalną osłonę od wody.
Wydaje mi się, że sam czujnik będzie sprawny, bo piszesz, że po odłączeniu przedłużenia i podłączeniu wtyku oryginalnego wskazania wracają do normy. Nie wiem ile czasu Twoja stacja pracuje, ale na wszelki wypadek przeczyściłbym styki w gniazdach czujnika zewnętrznego izopropanolem i to samo zrobił na wtykach. Może gdzieś się wkradło jakieś zabrudzenie. Sprawdziłbym tez osłonę samego czujnika zewnętrznego. Tutaj ona musi być absolutnie szczelna i niedopuszczalna jest sytuacja, że dostanie się tam woda. Wilgoć w środku zawsze będzie, bo przecież wilgotność powietrza też jest mierzona. Ja swoją stację trzymam na dachu w wykonanej przez siebie osłonie. Czasem lubią tam się schować jakieś małe żyjątka więc od czasu do czasu sprawdzam w środku czy jakiś pająk nie postanowił w układzie elektronicznym w miejscu czujnika termo - higro zapleść jakiejś pajęczyny :-) Spotkał mnie już taki przypadek jak naprawiałem anemometr. Jeśli powyższe zabiegi nie pomogą to wtedy zmartwienie będzie większe, bo będzie to oznaczać jakąś usterkę w czujniku, ale myślę, że to co napisałem wyżej powinno zaradzić Twojemu problemowi
Pozdrawiam serdecznie