Witam!
Na mojej stacji zaczęły pojawiać się tzw. kreski z urządzeń zewnętrznych. Stacje mam od ok. 3 tygodni. Przez pierwsze 2 tygodnie było ok. W ostatnich dniach zaczęły pojawiać się braki danych z urządzeń zewnętrznych. Odbywało się to tak, że przez kilka potem kilkanaście minut nie było danych. Ale potem na dobę, dwie wszystko wracało do porządku. Dzisiaj jest tragedia, danych więcej niem niż są. Teraz już od godziny nie pojawiają się - tzn. tak wynika z bazy danych zapisywanej co 10min.
Od rana paskudnie siąpi i wieje mżawką. Dodatkowo pojawiały się dziwne dane poryw 168km/h, temp zewnętrzna 54st C.
Wydaje mi się, że wina leży po stronie zewnętrznego czujnika. A więc chyba zamaka. Bateria są nowe - Energizer, alkaliczne.
Montując urządzenia na zewnątrz dziwiłem się trochę, że czujnik jest tak słabo zabezpieczony. Pomyślałem jednak, że taka droga i jak napisali profesjonalna stacja będzie dobrze działać. Teraz widzę, że to straszny badziew za tyle pieniędzy. Zresztą dlaczego to tyle kosztuje? Takie dziadostwo.
Mam pytanie do użytkowników: czy zabezpieczał ktoś czujniki np. jakimś silikonem czy jakoś inaczej? Wydaje się, że ważne miejsca to gniazda na wtyczki i pojemnik na baterie. W te miejsca może dostawać się woda. Powodować to może fałszowanie sygnałów.
Proszę o wskazówki czy można coś z tym zrobić.