W sieci są różne patenty. Jeden z najtańszych to wykorzystanie połówek piłeczek pingpongowych nabitych na drut, całość przymocowana do łożyska, a do pomiarów użyto skalibrowanego licznika rowerowego. W takim jednak wypadku dane są dostępnie tylko lokalnie - trzeba za każdym razem udać się do licznika, aby zbadać pomiar.. chyba, że oryginalny przewód licznika odpowiednio się wydłuży (pozostaje jednak pytanie czy nie będzie miało to wpływu na jakość pomiaru) lub użyje licznika bezprzewodowego (te jednak są dość drogie).